czwartek, 8 maja 2014
Majówka w Krakowie
Ostatnio wspominałam, że chcemy jechać na weekend majowy do Kielc. Po długich namysłach stwierdziłam iż Grześ jest zbyt mały na takie wycieczki i zostaliśmy w Krakowie. Jak się okazało nie straciliśmy zbyt wiele bo pogoda w Kielcach była fatalna, w Krakowie zresztą też jakiś rewelacji nie było. Zaliczyliśmy spacer po Błoniach, kolejnego dnia wybraliśmy się na Kopiec Kościuszki, tam powietrze świeże i przyjemne do spacerów jednak temperatura sprawiła, że po godzinie wróciliśmy do domu.
Co nowego? Ostatnie 5 dni były u nas pod znakiem skoku rozwojowego (chyba). Mały płacze non stop, jest zły i rozdrażniony. Kiedy przystawiam go do piersi jest zły, że nie złapie sutka za pierwszym razem i płacze jeszcze bardziej. Po 5 minutach wypluwa pierś i płacz. W dzień śpi po 30minut, w zasadzie to nawet nie jest sen tylko drzemki. W nocy jest podobnie. Dopiero dziś zauważyłam przełom na lepsze, Grześ zasnął w dzień i jest trochę spokojniejszy.
Przyznam szczerze, że te dni to była masakra! Mam nadzieję, że najgorsze za nami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj doskonale Cię rozumiem, u nas też ostatnio Lenka strasznie rozdrażniona, nie wiadomo, o co jej chodzi. Mam nadzieję, że to minie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny Grześ :) dużo siły życzę na skok. Na szczęście on szybko moja i dziecię zaskoczy Cię nowymi umiejętnościami :)
OdpowiedzUsuńJaki Słodziutki :) Trzymam kciuki, żeby skok szybko minął :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wózek Bebeconfort - super opcja z rączkami do gondoli no i do tego możliwość wpięcia gondolki pasami do auta :D jak Wam się sprawuje?
OdpowiedzUsuńA skoki odchodzą tak szybko jak przyszły - będzie lepiej! :)
wózek sprawuje się bardzo dobrze. Dobra amortyzacja, bez problemu radzi sobie z krawężnikami. Gondola jest ogromna i wygodna.
UsuńJestem totalnie rozczarowana fotelikiem do samochodu. Źle wyprofilowany i mały dosłownie mi się zapada więc robię dodatkową nakładkę z koca.
My fotelika raczej nie używaliśmy - woziliśmy się w gondoli :)
UsuńPięęęęknie wyglądasz! I Grześko, daj mamie trochę luzu, noooo!
OdpowiedzUsuńŚliczny Grześ :)
OdpowiedzUsuńWytrwałości Mama !
Przed Wami jeszcze niejeden skok, więc życzę dużo sił zarówno dla Grzesia, jak i dla Mamy :)
OdpowiedzUsuńŚliczny Grześ i śliczna młoda Mama!
Jeśli skok, przejdzie po kilku dniach, a jeśli nie przejdzie to może się nie najada?
OdpowiedzUsuńAle malusi :) :)
Super wyglądasz! A maly jest przekochany!
OdpowiedzUsuń