W niedzielę po obiedzie kiedy pogoda była mocno podejrzana i niepewna bałam się wyruszyć na długą trasę spacerową. Stwierdziliśmy z sir małżonkiem iż skoczymy na plac zabaw za blokami. Plac malutki, jedna piaskownica, jedna zjeżdżalnia i jakieś huśtawki. Wszystko ogrodzone i piękna zielona trawka. Sama nie wiedziałam jak się ubrać więc wózek zmienił się w garderobę. Mały zaraz zasnął uśpiony przez wertepy na chodnikach. Na placu znaleźliśmy stanowisko pół-cień, syn-cień, matka-słońce :) Mąż zaraz przeszedł do drużyny cienia a ja wygrzałam się za wszystkie czasy :)
Pochwalę się, że sukienka ze zdjęcia jest własnej produkcji, skrojona i uszyta w godzinkę z przerwą na małe przytulaski z Grzesiem :) Nawet nie sądziłam, że taka fajna kieca wyjdzie z tej szmatki, cieniutka i przewiewna, wróżę jej świetlaną przyszłość na ten sezon :)
P.S. Jutro jedziemy do domu do Kielc a w sobotę wesele, pierwsze z Grzesiem, trochę się boję więc trzymajcie kciuki :)
Już pewnie wspominałam, że zazdroszczę talentu, wyczarować sukienkę w godzinę...bomba.
OdpowiedzUsuńFajne foto ;) Hmm.. trzeba mieć talent :D ale bym chciała uszyć sobie sukienkę ;D a na razie dopiero sie uczę hehe ;D
OdpowiedzUsuńAleż ja Ci zazdroszczę umiejętności szycia na maszynie :)
OdpowiedzUsuńKciuki zaciśnięte!
OdpowiedzUsuńIza wyglądasz olśniewająco! Sukienka prezentuje się na tobie cudnie, a te nogi! Zakochałam się ;)
Ślicznie wyglądacie :) na sukienkę od razu zwróciłam uwagę , jestem ciekawa jak wygląda "w całości.." , wiec liczę później na takie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Piękna mama i synek, sukienka wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńTrzymamy razem z Kubą kciuki żeby wszystko poszło po Waszej myśli :)
Kwitniesz ! :)
OdpowiedzUsuńA sukienka przepiękna :)