wtorek, 8 lipca 2014
Mija dzień za dniem
Dni mijają a raczej zasuwają jak samochodziki Formuły 1. Odkąd zostałam mamą moje codzienne obowiązki zostały podporządkowane synkowi. Przyjemności też przybyło, codzienne spacery, leżenie na łóżku z Grzesiem, uśmiechy i ogólny luz. Zaczęłam czytać bajki na dobranoc, powiecie, że za wcześnie, może i nie rozumie morału ale za to słucha mojego głosu i najwyraźniej mu się podoba bo zostaję nagrodzona uśmiechem. A musicie wiedzieć, że Grześko to ważniak i uśmiechów za darmoszkę nie rozdaje.
Teraz siedzę z synem na kolanie, posta piszę jedną ręką, kawa zimna, góra prania do prasowania, pomysłu na obiad brak. Słaby i kiepski poranek? Nigdy w życiu! Jest cudnie :))
Pozdrowionka z upalnego Krakowa,
Iza i Grześ
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja mojemu też czytałam od początku, ale najbardziej lubił wierszyki, zresztą do teraz je uwielbia. Najczęściej czytamy Brzechwę, kilku nauczyłam się już na pamięć i recytuję mu w różnych sytuacjach - uwielbia je :)
OdpowiedzUsuńMój Franek jak był taki malutki, też się bardzo rzadko uśmiechał :)
Pozdrawiam :)
Wczoraj trzymałam w ręku książkę Brzechwy ale odłożyłam i kupiłam bajki. Dzięki za komentarz, teraz wiem, że wierszyki też się fajnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńU nas się sprawdziły :) Rytmiczne i rymowane wierszyki oraz piosenki dla dzieci to jest to co mój synuś lubi najbardziej :)
UsuńJa zdecydowanie odpuszczam prasowanie.
OdpowiedzUsuńA czytam baśnie ze Sri Lanki, hehe, bo nie mam innych na razie ;)
Uważam , że dobrze czytać bajki, sama zamierzam potem ;) Fajne foto ;))
OdpowiedzUsuńAj tam, nic za wcześnie, my też czytaliśmy bardzo szybko :)
OdpowiedzUsuńChociaż ostatnio zaniedbuję tak jak bloga ! (wstyd ;) )
Pełen optymizmu post :) mnie przeraża nie tyle sam poród to co będzie po..., że sobie nie poradzę itp. Miło więc przeczytać takie mądre i pełne radości słowa!
OdpowiedzUsuńTeż czytamy Małemu, ale krótkie wierszyki lub wyliczanki (można bawić się intonacją, itd.). Hitem jest "Lokomotywa" i śpiewanie "Mam chusteczkę haftowaną" lub "Panie Janie rano wstań" ;) A czytamy najczęściej "Pana Pierdziołkę".
OdpowiedzUsuńMusiałam sama dojść do tego, żeby zacząć czerpać przyjemność z leżenia razem, bo wcześniej właśnie długa lista rzeczy do zrobienia mi w tym przeszkadzała, a gdy odpuściłam jest jeszcze faaaaaajniej :D
Fajnie wam tak razem :) Już się nie mogę doczekać naszych poranków :)
OdpowiedzUsuń