Pamiętam 1 grudnia- chciałam wtedy napisać posta "Hello Decebmer". Pamiętam 6 grudnia bo wtedy przebrałam Grzesia za małego efla i chciałam się pochwalić. Zupełnie nie wiem kto skradł mi ostatnie 10 dni. Stawiam na hydraulików albo elektryków na budowie, którzy zasypują masą pytań i problemów.
Między codziennymi zmaganiami na placu budowy udało mi się umyć okna, wyprać i wyprasować firany i zasłony, uszyć nowe poszewki na poduszki a wczoraj z rozpędu machnęłam 5 par nowych dresików dla Grzesia. Nie jest źle. W planach mam jeszcze jakiś stroik z żywych gałązek. Święta spędzamy u rodziców w Kielcach, już nie mogę się doczekać tego leniuchowania, choinki i makowca :)
Jak u Was? Wszystko już przygotowane?
Pozdrawiam serdecznie,
Iza
Ale słodki elfik :-)
OdpowiedzUsuńPiękny elf ;D
OdpowiedzUsuńNie dziwie się, że nie masz czasu na bloga, budowa domu jest strasznie czasochłonną inwestycją
Grzesiu jest przecudny jak Młody Elf! :)
OdpowiedzUsuńYyyy u nas nic nie jest przygotowane :P
OdpowiedzUsuńA u Nas wszystko na ostatnią chwilę :D
OdpowiedzUsuńHania Nam się rozchorowała i wszystko, co było zaplanowane, zostało odłożone na później.
Śliczny elfik :*
Pomalutku przygotowania idą do przodu. No a u Ciebie z takim pomocnikiem to sie nie dziwie że juz tyle porobione! :D Kochany Grześ :)
OdpowiedzUsuńJaki cudowny strój! Idealnie do niego pasuje :)
OdpowiedzUsuńOjej - wygląda przesłodko :)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog i wspaniała pociecha. Cieszę się Twoim szczęściem. U mnie leci 4 miesiąc pierwszej ciąży i jestem nieco zdenerwowana. Regularnie wyszukuje i odwiedzam blogi takie jak Twój albo portale typu osesek żeby zebrać jak najwięcej informacji :) i nieco się uspokoić oraz upewnić że macierzyństwo to tona radości i szczypta smutku :) Ty napewno pokazujesz że to prawda :)
OdpowiedzUsuń