wtorek, 5 sierpnia 2014

Skok rozwojowy | 16 tygodniowy niemowlak


Od jakiegoś tygodnia mój mały Grześko tak nam daje popalić, że powoli zapominam jak to było kiedy potrafił się bawić sam ze sobą i leżeć dłużej niż 5 minut. W nocy budzi się co 2-3 godziny!!! W dzień sam nie wie czego chce, na leżaczku źle, na rękach też nie specjalnie, na macie to już tragedia. Miałam oduczać smoczka ale przyznam szczerze, że teraz nie dałabym chyba bez niego rady. Z tego co wyczytałam na internetach to taki skok może jeszcze nas trochę pomęczyć, "tfu, tfu" oby nie!

Chciało by się krzyknąć: "Na potęgę posępnego czerepu - skoku uciekaj" Kto oglądał Himena (He-Man'a)? :P


12 komentarzy:

  1. To życzę dużo cierpliwości...niestety wszystkie przez to co jakiś czas przechodzimy. Jednego dnia stwierdzam oj jaki Michaś zrobił się wspaniały, nie płacze, sam się bawi, ciągle się uśmiecha...a trzy dni później chce uciec z domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile ja bym dała, żeby Mój Franek zassał smoka. Nie spiesz się z tym oduczaniem - na pewno przyda Ci się jeszcze taki pomocnik w przyszłości. Moja babcia mówiła, że oduczała wszystkie dzieci (swoje 4 i wnuki 3) w okolicach roczku i wydaje mi się to całkiem rozsądne. Mój aktualnie ma 9 miesięcy i z każdym kolejnym coraz bardziej mi tego smoka brakuje :/

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, że skoki są też w 18 m.ż.! :D
    To tak na pocieszenie ;)
    Trzymajcie się dzielnie, oby Grześ już się nie męczył tym całym skokiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to miałam skok w 14. roku życia. Swój własny. To dopiero dałam rodzicom popalić. :D

      Usuń
    2. dzięki dziewczyny. Nie ma to jak słowa pocieszenia przeczytane z samego rańca po nieprzespanej nocce, haha :)

      Usuń
  4. Życzę cierpliwości ;) A co do smoka.. jak Ci pomaga to na spokojnie z oduczaniem od nich Grzesia :) Zdąży jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że ten skok szybko minie i będziesz mogła na spokojnie oduczać Grzesia od smoka :) Trzymam kciuki za szybką ucieczkę skoku!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki zeby jak najszybciej nadszedl sloneczkowy czas! I wytrwaloscie zycze i nie jestes sama :) u nas skoki chyba sa co kilka dni bo co kilka dni mam w domu sajgon:)
    A pomysl sobie co jeszcze nas czeka??:D ale usmiech dziecka wynagradza wszystko czy nie?
    Buziaki dla Grzesia

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj skoków jest sporo ale nie zawsze męczą. Co do budzenia się co 3 godziny to moje dziecko robiło to bardzo długo i wcale nie miało skoków tylko taki głodomor była :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. U Franka to był najgorszy skok rozwojowy, dał mi popalić jak nigdy. Teraz mamy trochę spokoju, nie licząc ząbkowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoki są kiepskie... a jak się połączą z ząbkowaniem to już płacz matki z niemocy i zmęczenia murowany (u nas :D). Ale będzie lepiej :) Jak to mówią - najgorsze jest pierwsze 18 lat hehe :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Na szczęście skoki rozwojowe od pewnego momentu stają się bardziej znośne ;)

    OdpowiedzUsuń